Ponad 29 proc. chłopców i 21 proc. dziewczynek w wieku od 9 do 17 lat w ciągu roku choć raz miało kontakt z materiałami związanymi z seksem – wynika z badania EU Kids Online 2018.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę podaje, że 21 proc. dzieci w wieku 11–12 lat zetknęło się z materiałami pornograficznymi i seksualizującymi. Co najmniej raz w tygodniu kontakt z nimi miało 6 proc. ankietowanych. 61 proc., które zetknęło się z pornografią, było tym zaniepokojone.
Statystyki zapewne są jeszcze gorsze, gdyż badania nie obejmują dzieci młodszych.
Pandemia koronawirusa i edukacja zdalna mogą przyczyniać się do częstszego kontaktu młodych użytkowników Internetu ze szkodliwymi treściami. Spędzając czas w domu, mają oni większe szanse na potencjalne zetknięcie się z nimi. Najczęściej (92 proc.) dochodzi do tego w Internecie.
Pornografia przez pomyłkę
– Młodsze dzieci nierzadko sięgają po pornografię z ciekawości. Mogą trafiać na nią sami przez pomyłkę (58 proc.), np. korzystając z komputera czy telefonu dorosłych, którzy wcześniej oglądali takie treści, a nie zabezpieczyli sprzętu dostatecznie. W grach czy na średnio bezpiecznych stronach mogą pojawiać się reklamy kierujące do pornografii. Dzieci mogą też – przypadkiem – wpisać zły adres strony. Mogą im to również pokazać rówieśnicy (84 proc.). Jest to też – w ich mniemaniu – dobry sposób zaimponowania kolegom. Te tematy zawsze wywołują poruszenie i duże emocje. Z kolei starsze dzieci, nastolatkowie, sięgają po pornografię, by zdobyć wiedzę na temat seksualności (19 proc.) – niestety, niesłuszną i odbiegającą od realiów – wyjaśnia Marta Wojtas, psycholożka, ekspertka ds. bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w internecie pracująca również w Telefonie Zaufania dla Dzieci i Młodzieży.
ZOBACZ: Kontrola i niewidzialna przemoc. Instagram jako źródło cierpień
Pornografia bardzo mocno stymuluje mózg. Jak podkreśla psycholożka, układ nerwowy dzieci i młodzieży nie jest jeszcze na tyle dojrzały, by sobie z tym poradzić.
– Taki bodziec powoduje wyrzut dopaminy wpływającej na lepsze samopoczucie, zadowolenie. Człowiek przyzwyczaja się do takiego jej poziomu, układ nagrody w mózgu się rozregulowuje. Następuje potrzeba "więcej i więcej". Dzieci i młodzież łatwiej wpadają w taką pułapkę, mogą łatwiej utracić kontrolę.
Bogdan Stelmach – lekarz seksuolog zatrudniony w Mazowieckim Centrum Psychoterapii – zauważa, że stymulacja pornografią daje sześć razy większy wyrzut dopaminy niż np. kupno nowego samochodu.
Dziecko może mieć utrudniony dostęp do narkotyków i alkoholu, do kasyna go nie wpuszczą. Poza tym, na to potrzebne są pieniądze. Za to dzięki smartfonowi młody człowiek może w natychmiastowy sposób zamienić zły nastrój na dobry. Dzieci bardzo szybko odkrywają, że niedostateczną ocenę czy konflikty z rówieśnikami mogą zrównoważyć pornografią.
Treści nasycone przemocą
Blisko 90 proc. filmów pornograficznych zawiera agresję fizyczną, a prawie połowa – słowną. Sprawcami przemocy są tam zazwyczaj mężczyźni, a ofiarami – kobiety, które na agresję nie reagują albo zachowują się tak, jakby sprawiała im przyjemność.
– Najmłodsze dzieci nie rozumieją tego, z czym się spotykają. Dziecko widzi, że kobieta jest krzywdzona przez mężczyznę i kiedy zorientuje się, że rodzice uprawiają seks, boi się o bezpieczeństwo matki – mówi Łukasz Wojtasik, ekspert do spraw bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w Internecie.
Lekarze, terapeuci i badacze ostrzegają – obcowanie z takimi treściami przez najmłodszych może mieć na nich szczególnie negatywny wpływ oraz kształtować nierealistyczne oczekiwania w stosunku do życia seksualnego.
Dzieci mogą reagować na pornografię silnymi emocjami. Podniecenia 7-8 latka nie można rozpatrywać jako pobudzenia seksualnego takiego, jak dorosłych i nastolatków. Niemniej, treści te mogą je pobudzać emocjonalnie, być ekscytujące, szokujące, sprawiające, że będą chciały zobaczyć więcej. W przypadku młodszych często pojawiają się także strach, lęki. Nie mogą spać, odczuwają napięcie, mają koszmary – wymienia Wojtas.
Telefon od 7–latka
Osoby dzwoniące na telefon zaufania często nie zdają sobie sprawy ze zgubnego wpływu pornografii.
– Myślą, że jeśli jest to dla dorosłych, to musi być fajne. Szkodliwość zależy od tego, jaki ktoś jest, od środowiska, w którym się wychował, jaki był tam system wartości, z jakimi materiałami miał kontakt. Jest bardzo dużo treści drastycznych, przemocowych, z zachowaniami niebezpiecznymi dla zdrowia. Kontakt w tak młodym wieku ma ogromny wpływ na kształtowanie się seksualności.
Psycholożka podkreśla, że temat dostępu do pornografii wśród dzieci pojawia się od dawna.
Najmłodsze dziecko, z którym miałam styczność poprzez telefon zaufania, miało 7-8 lat. Powiedziało, że ogląda dużo tych treści. W takiej sytuacji – przede wszystkim – wysłuchuję rozmówcy. Młodsze dzieci najczęściej przyznają, że oglądają pornografię i boją się, że nakryją ich na tym rodzice. Obecne są wstyd oraz poczucie winy. Starsi, nastolatkowie, dzwonią i poruszają problem uzależnienia od masturbacji. Potem dowiadujemy się, że towarzyszy temu oglądanie pornografii.
Gdy mózg przyzwyczaja się do takiego pobudzenia i nagle traci bodziec, pojawiają się objawy odstawienne – w tym wypadku bardzo negatywne emocje.
– Młody człowiek stara zrobić coś, by sobie pomóc. Jeśli wie, że pornografia mu pomaga, wraca do tego zachowania. W każdej sytuacji związanej z takim problemem u dziecka widać cierpienie, jest ono w pułapce. To często złożone sytuacje. Jeśli pornografia jest dla niego jedyną możliwością, by poradzić sobie z trudnymi emocjami w życiu, wymaga pilnej pomocy specjalisty.
"Seks wyda się niehigieniczny i odpychający"
Do gabinetów terapeutów trafiają coraz młodsi. Bogdan Stelmach mówi o przypadkach masturbujących się przy pornografii sześciolatków.
Takie dziecko głęboko i fundamentalnie wbudowuje sobie sposób reakcji seksualnej i skrypty seksualne – wzorzec, co może być dla niego bodźcem seksualnym, a co nie. W późniejszym wieku i realnym życiu może nie chcieć uprawiać seksu – wyda mu się to niehigieniczne, odpychające.
Dodatkowo – jak zaznacza – dziewczynkom, a później kobietom, pornografia zabiera potrzebę bliskości. – Im wcześniej stykają się z takimi materiałami, tym mniejszy będzie poziom ich inteligencji emocjonalnej w dorosłym życiu – dodaje.
Marta Wojtas również zwraca uwagę na problemy ujawniające się po latach, np. w momencie rozpoczęcia życia seksualnego.
– Niektóre zaburzenia związane z seksualnością – choćby dewiacje – wiążą się z tym, że młody człowiek miał kontakt z pornografią. Wpłynąć na niego mogły obrazy przedstawiające przemoc, zachowania niebezpieczne dla zdrowia, związane z zoofilią czy inne treści, niekoniecznie dwoje ludzi uprawiających "zwykły" seks.
Dzieci często zostają z tym same
Dzieci często zostają z zagadnieniem pornografii same. Po kontakcie z takimi materiałami niespełna co trzecia zaniepokojona osoba (30 proc.) z kimś o tym rozmawia. Przede wszystkim są to najmłodsi respondenci w wieku 11-12 lat (37 proc.). Ci, którzy rozmawiają, najczęściej zwracają się do rówieśników (82 proc.). Rodzicom zwierza się zaledwie 27 proc. zaniepokojonych dzieci.
ZOBACZ: Młodzież ucieka przed internetem. "Wyuczona bezradność"
– Rodzice często wstydzą się rozmawiać o tym z dziećmi, podobnie jak o seksualności. Kiedy wiemy, że dziecko miało już kontakt z takimi materiałami, należałoby taką rozmowę – nawet prostym językiem – odbyć. Nie oceniajmy. Skarcenie dziecka może wpłynąć na to, że więcej ono o tym nie powie. Sprawdźmy, ile razy oraz jakie treści oglądało. Jeśli ten problem jest nagminny, warto skorzystać z pomocy specjalisty – radzi Marta Wojtas.
Psycholożka zauważa, że wraz z dostępnością technologii, problem się nasila.
– W kwestii zabezpieczeń dużo zamieniło się na plus. To, co jest bardziej niebezpieczne to, fakt, że nastąpiła duża seksualizacja kultury masowej. Pewne granice w korzystaniu z treści pornograficznych są przesunięte. Później zapala się lampka ostrzegawcza.
Nie bez znaczenia pozostaje pandemia.
Lockdown wpłynął na wzrost produkowania materiałów o charakterze intymnym przez nastolatków. Nie zawsze rozumieją, że to, co tworzą jest przestępstwem, a dodatkowo negatywnie na nich wpływa. Nad tym pracuje się w terapii. Często jest to też praca z całą rodziną, jeśli dziecko nie umie w inny sposób koić swoich emocji.
"Czas, by zareagować systemowo, powoli mija"
W jaki sposób systemowo można dziś chronić najmłodszych?
– By zatrzymać dostęp do pornografii dla dzieci, wystarczyłoby na dostawcach Internetu wymóc weryfikację użytkowników choćby poprzez podanie numeru karty kredytowej. Zaznaczam jednak, że czas na to, by zareagować systemowo, powoli mija – uważa Stelmach.
Według Łukasza Wojtasika najważniejsza jest profilaktyka. Jedynie 20 proc. rodziców dzieci najmłodszych korzysta z zabezpieczeń kontroli rodzicielskiej.
– Na poziomie państwa – przede wszystkim powinno wprowadzić się rzetelną edukację seksualną do szkół, tak, żeby młodzi ludzi nie czerpali wiedzy na ten temat z przypadkowych źródeł internetowych, żeby pornografia nie była dla nich wzorem, żeby wiedzieli, że to fałszywy i wypaczony obraz seksualnej bliskości. To od lat olbrzymi obszar zaniedbania. Z drugiej strony trzeba edukować rodziców, uświadamiać im zagrożenia, promować stosowanie programów kontroli rodzicielskiej. Najmłodsze dzieci nie mogą bez przygotowania i kontroli korzystać z sieci. Musimy przy tym mieć świadomość, że rozwiązania technologiczne są pomocne, ale nie niezawodne. Mogą ograniczać dostęp do pornografii, w pełni go nie wyeliminują. Dlatego kluczowe są rodzicielska uważność i edukacja – puentuje.
Przy tworzeniu testu korzystałam z: "Kontakt dzieci i młodzieży z pornografią. Raport z badań”. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, Warszawa, 2017 r., "Problematyczne używanie internetu przez młodzież. Raport z badań". Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, Warszawa, 2019 r., "Polskie badanie EU Kids Online 2018". Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań, 2019 r.
Komentarze